Dzisiaj październikowe denko. Trochę mi się tego nazbierało, ale po kolei.
Postanowiłam podzielić produkty na 3 grupy.
Pielęgnacja ciała:
1. GARNIER. Nawilżająca pielęgnacja 7 dni. Mleczko do ciała z ekstraktem z mango. [Recenzja] Być może kupię ponownie.
2. BALEA. Żel pod prysznic z olejkami pielęgnacyjnymi z masłem z mango i ananasem. Fajnie się pieni, pięknie pachnie i dobrze oczyszcza nie wysuszając przy tym skóry. Nie wiem, czy kupie ponownie, bo Balea ma tyle zapachów i limitowanych edycji, że mam ochotę na inne ;)
3. ISANA MED. Antybakteryjny żel do skóry wrażliwej. Nie sprawdził się u mnie jako żel do mycia ciała, ale jest moim produktem wielozadaniowym. Bardzo dobrze myje pędzle. Recenzję napiszę wkrótce. Na pewno kupię ponownie.
4. BALEA. Krem do rąk o zapachu owoców leśnych. Ładnie pachnie, średnio nawilża. Nie wiem, czy kupię ponownie.
Pielęgnacja włosów:
5. SYOSS OLEO INTENSE. Termoaktywna pielęgnacja. Odżywka do włosów. Za jej recenzję zabieram się już od dawna. W sumie włosy są po niej miękkie i łatwo się rozczesują, ale nie zauważyłam żeby miała lepsze działanie przy użyciu suszarki (producent mówi, że pod wpływem ciepła suszarki uaktywniają się składniki w niej zawarte).
6. L'OREAL. Recital Preference. Farba do włosów nr 74 Mango. Moja ulubiona farba drogeryjna! Odkąd jestem za granicą moja ulubiona fryzjerka jest daleko i jestem zmuszona samodzielnie farbować włosy. To jest jedyna farba, której efekt jest zadowalający i zaraz po farbowaniu mam dokładnie taki kolor jaki chcę mieć! Na pewno kupię ponownie!
7. ALVERDE. Serum na zniszczone końcówki - winogrona i avocado. Nie oszukujmy się zniszczonych końcówek nie naprawi, nie wiem czy faktycznie zabezpiecza końcówki, bo używam też innych produktów. Ładnie pachnie i zapobiega puszeniu się końcówek. Jednak czegoś mi tutaj brakuje. Nie wiem, czy kupię ponownie.
8. ALVERDE. Spray utrwalający makijaż z ekstraktem z kiwi, nagietka i ananasa. To jakiś żart? Szczypie i podrażnia skórę, nie przedłużył trwałości makijażu nawet o minutę. Zapach jest duszący i alkoholowy. Po 2 użyciach poszedł w kanał! Ale buteleczkę zostawiam sobie, bo przydaje się chociażby do spryskiwania maseczek z glinki. Nie kupię ponownie!
9. ESSENCE. Dwufazowy płyn do demakijażu. Podrażniał moje oczy, ale radził sobie z wodoodpornym makijażem. Nie kupię ponownie, teraz zmywam makijaż olejami, co moja skóra bardzo sobie chwali.
10. CIEN. Zmywacz do paznokci bez acetonu. Niestety bardzo wysuszał moje skórki, męczyłam go długo i nareszcie się skończył. Nie kupię ponownie!
11. EVELINE. Tonik micelarny Magia Orchidei. [Recenzja]. Być może kupię ponownie.
To by było na tyle. Sporo się uzbierało, a mam jeszcze sporo produktów na wykończeniu, ale to już będzie w listopadowym denku.
Pozdrawiam!
miałam czerwone mleczko Garniera i fajnie się spisywało ;)
OdpowiedzUsuńteż je lubię ;)
Usuń