Szczerze powiem, że nigdy nie używałam blokerów do twarzy. Zawsze się bałam, że mnie zapchają, i że będę się świecić po nich jeszcze bardziej. Chociaż ostatnio intensywnie nad nim myślałam.
Traf chciał, że znalazłam jeden bloker w Memebox #3. Niemal od razu zaczęłam go używać.
Nuganic Customize Sun Block Fresh SPF 50+ PA+++
Jest to lekki krem ochronny 3 w 1 - chroni przed promieniami UV, działa rozjaśniająco i przeciwzmarszczkowo. Można go używać na twarz, szyję, ramiona i nawet nogi.
Opakowanie ma 40 ml i jest bardzo wygodne w użyciu. Krem należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
'Dziubek' dodatkowo zabezpieczony jest folią, dzięki czemu wiemy, ze nikt przed nami go nie używał i produkt jest świeży.
Krem dostępny jest w Internecie, jego cena to około 40$, więc dość sporo.
Skład:
Krem ma dość gęstą konsystencję - trochę ciężko rozsmarować go na twarzy, trzeba robić to szybko, bo szybko 'zasycha' pozostawiając delikatnie wyczuwalną warstwę na twarzy. Żeby nie było wątpliwości - warstwa ta nie jest w żadnym wypadku tłusta! Fakt skóra delikatnie się błyszczy, ale nie jest to błysk tłustej skóry. Łatwo i bezproblemowo można nałożyć na niego makijaż, co niweluje efekt błyszczenia, a skóra nie błyszczy się przez kilka dobrych godzin, co przy mojej skórze jest nie lada wyczynem. Oczywiście nie jest to zasługa tylko tego kremy, bo używam innych specyfików przeciwko nadmiernemu wydzielaniu sebum, ale plusem tego kremu jest to, że absolutnie nie wzmaga błyszczenia, czego bardzo się obawiałam.
Krem nie zapchał mnie, codziennie wieczorem zmywałam go razem z makijażem olejem i żelem do twarzy, a skóra była czysta, pory nie zapchane. Skóra nie wyglądała też na zmęczoną czy obciążoną.
Nie wiem tylko jak z efektem bielenia, bo podobno blokery potrafią bielić. Powiem tak: nie zauważyłam, żebym była po nim jakoś specjalnie biała, ale dużo osób mówiło mi że blado wyglądam - ale ja zawsze blado wyglądam więc nie wiem, czy to przez ten krem, czy tak ogólnie. Wcześniej niby wyglądałam blado, ale nikt jakoś nie zwracał tak bardzo na to uwagi jak teraz - więc jednak chyba bieli.
Co do działania rozjaśniającego i przeciwzmarszczkowego - jeszcze chyba minęło za mało czasu - powiem tak, nie zauważyłam żadnych nowych zmarszczek, skóra jak wyglądała tak wygląda, nie pojawiły się też nowe przebarwienia, a moja skóra (szczególnie w takiej słonecznej pogodzie) ma skłonność do piegów.
Nie jestem też w stanie powiedzieć na ile ten filtr jest stabilny.
Podsumowując: jestem mile zaskoczona moim pierwszym blokerem i na pewno tego typu kremy na stała trafią do mojej pielęgnacji, przynajmniej wiosną i latem. Nie wiem czy kupię ponownie, będę jednak szukać czegoś, co nie będzie powodowało efektu bielenia i może z jakimś bardziej naturalnym składem bo ten nie zachwyca.
Pozdrawiam!
Ja lubię 50+ z Bielendy Profesional.
OdpowiedzUsuń