24.02.2014

[RECENZJA] Dove Hair Therapy. Dwufazowa odżywka w sprayu bez spłukiwanie z olejem arganowym.

Znowu dopadło mnie lenistwo i może to za wcześnie, ale zwalam to na przesilenie wiosenne. Tak, tak Wiosenne! U mnie dzisiaj było tak ciepło, że chodziłam po dworze w samym sweterku ;) Poza tym postanowiłam wrócić do ćwiczeń! W końcu lato tuż tuż! I jakoś tak mi czasu na wszystko brakuje!
Ale już się ogarniam, nie obiecuję poprawy i w ogóle ;)

Dostałam w sobotę przeuroczy liścik... z Zollamt, tzn. że zatrzymali mojego Memebox'a 5 i czekają aż łaskawie po niego przyjadę. Nie jest to takie łatwe bo:
do najbliższego urzędu celnego mam około 30 km w jedną stronę,
wartość paczki to 29,9$, więc będę musiała zapłacić vat, który wyjdzie mnie około 5€, grosze ale nie jeden box przeszedł już bez niczego,
w dodatku mąż nie chce mnie puścić samej, bo 'jak Ty baba autostradą będziesz jechać?', a no będę! uparł się i chce koniecznie mnie zawieźć. Do tego marudzi, że za dużo zamawiam i dlatego tak.
Dobra mniejsza o to, nie o tym chciałam, ale jestem zła, bo chciałam już sobie pomacać zawartość ;)

Dzisiaj mam dla Was recenzję spray'u do włosów ułatwiającego rozczesywanie od Dove.

Dove Hair Therapy. Dwufazowa odżywka w sprayu bez spłukiwanie z olejem arganowym.





Co mówi producent?
Zawiera lekkie olejki, które nawilżają i sprawiają, że włosy są gładkie oraz łatwo się rozczesują.
Nowa odżywka w sprayu Dove to pierwsza odżywka, która działa dwu-warstwowo: - pierwsza warstwa zawiera Fiber Actives, które wnikają głęboko w strukturę włosów odbudowując je od wewnątrz,- druga warstwa z opatentowanym Micro Moisture Serum, wygładza wszystkie uszkodzenia sprawiając, że włosy są miękkie i łatwe w rozczesywaniu przez cały dzień. Micro Moisture Serum chroni i wzmacnia włosy od cebulek aż po końce. Odżywka nie obciąży i nie sklei Twoich włosów, nawet w te dni gdy nie masz czasu ich umyć. Możesz jej używać na suche i mokre włosy, zawsze gdy wymagają pielęgnacji. [Źródło]



Produkt otrzymujemy w poręcznej plastikowej butelce z atomizerem, który działa sprawnie i dozuje odpowiednią ilość produktu. Atomizer dodatkowo zabezpieczony jest nakładką.Wiadomo, że na dłuższe włosy jedno "psiknięcie" nie wystarczy. Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny i zostaje na włosach przez jakiś czas po aplikacji. Przed aplikacją produkt należy porządnie wstrząsnąć, żeby połączyły się obie "warstwy" (tutaj macie instrukcję, niby po niemiecku, ale po obrazkach też idzie się domyślić ;) chociaż pewnie i tak każdy wie jak tego się używa).





Skład:





Cena: wizaż "mówi", że 16 zł za 200 ml. Ja taką butelkę kupuję za około 3€.
Dostępność: drogerie stacjonarne i Internetowe.


Co ja o niej sądzę?
Jak już kiedyś wspominałam dwufazowych odżywek używam nałogowo od kilku lat. Miałam już te z Gliss Kur, L'Oreal i Dove, ostatnio przyglądam się tym z Fructis i Balea, zobaczymy co kupię ;)
No ale do rzeczy!
Używam jej głównie na mokre włosy zaraz po umyciu. Włosy są po niej miękkie, przyjemne w dotyku i łatwo się rozczesują. Wiem, że bez takiej odżywki nie rozczesałabym moich włosów po myciu ich szamponem bez SLS. Nie obciąża włosów i nie wzmaga ich przetłuszczania! Jest to dla mnie bardzo ważne, moje włosy mają tendencję do szybkiego przetłuszczania, zdarza się, że jak mają gorszy dzień to po umyciu ich rano pod wieczór już są tłuste przy skórze głowy (dlatego też myję je codziennie). 
Nie powiedziałabym, że w jakiś szczególny sposób odżywia, czy odbudowuje włosy, po prostu chroni je prze działaniem czynników zewnętrznych. Włosy po jej użyciu nie puszą się przez cały dzień i nie elektryzują się - dowodem na to jest fakt, że dzisiaj rano w pośpiechu nie popsikałam ich i przez cały dzień włosy mi się masakrycznie elektryzowały i gdyby nie to, że miałam je związane w warkocz to wyglądałabym jak pudel.
Zdarzyło mi się kilka razy używać jej na suche włosy w ciągu dnia i też nie zauważyłam obciążenia, czy przetłuszczenia włosów. Ponadto jest szalenie wydajna! Takie opakowanie wystarcza mi na około 2 miesiące codziennego stosowania, a na moje włosy za łopatki (już prawie;) potrzebuję kilku pompek. 





 Podsumowując: jest to naprawdę dobra odżywka do ujarzmiania puszących i elektryzujących się włosów. Dwufazówka to absolutny MUST HAVE w mojej łazience!



Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Ciekawe, czy znajdę ją u siebie bo bardzo lubię dwufazowe formuły i jestem w trakcie "tropienia" czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś dosyć często używałam takich odżywek, teraz częściej maski :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba ją wypróbuję, chętnie poznam coś nowego poza odżywkami glisskur

    OdpowiedzUsuń