Balea Balsam do ciała z olejkiem migdałowym o zapachu orzechów marula.
Producent mówi, że jest to intensywnie pielęgnujący balsam do ciała z proteinami mleka i nawilżającymi olejkami: migdałowym, sojowym i słonecznikowym. Bardzo dobrze pielęgnuje suchą skórę.
Formuła zawiera witaminę E i allantoinę, które nadają skórze gładkość, do tego łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Produkt jest testowany dermatologicznie. [Źródło]
Balsam otrzymujemy w miękkiej tubie z zamknięciem na klik. Tuba stoi na głowie, dzięki temu nie ma żadnych problemów z jego wydobyciem.
Konsystencja jest kemowa, dość gęsta - nie spływa z dłoni, łatwo się rozprowadza. Balsam szybko się wchłania, pozostawia lekką warstwę, ale mi to nie przeszkadza. Pozostawia na skórze piękny, słodki migdałowy zapach, który uwielbiam!
Skład:
Aqua, Isopropyl Palmitate, Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Glycine Soja Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Phenoxyethanol, Parfum, Tocopheryl Acetate, Carbomer, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Allantoin, Tocopherol, Ethylhexylglycerin, Citric Acid
Cena: 1,99 € opakowanie 200 ml.
Dostępność: drogerie DM, Internet.
Moja opinia:
Krótko. Zwięźle i na temat:
Jest to świetny balsam! Skóra jest po nim miękka, gładka, dobrze nawilżona, aż chce się ją dotykać. Do tego pięknie pachnie, aż nie można oderwać nosa. Ja uwielbiam takie słodkie zapachy!
Produkt jest wydajny, dość dobrze się wchłania. Co prawda pozostawia delikatną warstwę na skórze, ale przy smarowaniu na noc mi to nie przeszkadza, a dodatkowo pościel i piżamka pachną cudownie!
Pozdrawiam!